Ładowanie…

Mobilny Mechanik – Mechanika – Diagnostyka + Elektryka Samochodowa

Mobilny Mechanik Warszawa, Auta Diesel, Hybrydowe, Elektryczne, Firma nr 1 w Warszawie - Naprawiamy samochody, jachty i wszystko inne w Warszawie
Kontakt

Używany elektryk? Uważaj – mało kto o tym mówi!

Posiadamy 10 mobilnych mechaników w Warszawie
+ Sieć Warsztatów Samochodowych

Mobilny Elektryk
+48 570 933 114 

Zajęte dzwoń dalej! ⬇️

Mobilny Mechanik Warszawa
+48 512 149 689

Kupujesz auto?
Sprawdź historię VIN: https://motodoradca.tv/carvertical
Z tego linku otrzymasz 10% rabatu!

Zapisz się na szkolenie do Akademii Moto Doradcy :
– WWW : https://motodoradca.tv/szkolenia/

Zajrzyj do mnie na sociale :
– INSTAGRAM : http://motodoradca.tv/instagram
– FACEBOOK : http://motodoradca.tv/facebook

Subskrybuj kanał :
– MOTO DORADCA : http://motodoradca.tv/subskrybuj

Wszelkie pytania związane z poradami, zakupem auta i eksploatacją proszę kierować w komentarzach pod filmem, lub poprzez stronę : https://motodoradca.tv/zakupauta/

Komercyjne działania : wspolpraca@motodoradca.tv

source Serwis Elektryki i Elektroniki Samochodowej, Profesjonalny serwis samochody w Warszawie Wawer. Zadzwoń do nas. Powierz samochód profesjonalistom! Uczciwość i rzetelność. Szybka realizacja. Doświadczeni mechanicy. Nowoczesny sprzęt. Usługi: przeglądy gwarancyjne, mechanika samochodowa, warsztat z serwisem samochodowym specjalizujący się w mechanice, elektryce i elektronice samochodowej. Mechanik samochodowy w Warszawie.

Naprawa elektryki / elektroniki samochodowej. Oferujemy: – naprawę / odbudowę samochodowej instalacji elektrycznej w samochodach w Warszawie.

Posiadamy 10 mobilnych mechaników w Warszawie
+ Sieć Warsztatów Samochodowych

Mobilny Elektryk
+48 570 933 114 

Zajęte dzwoń dalej! ⬇️

Mobilny Mechanik Warszawa
+48 512 149 689

30 thoughts on “Używany elektryk? Uważaj – mało kto o tym mówi!

  1. Jak Unia zabroni rejestracji samochodów spalinowych to rozwiązaniem będzie rejestracja na ukraińskich blachach. I tak będziemy jeździć spalinówkami. Pozostaje jedynie kwestia tankowania. O ile z benzyniakami może się zrobić problem to dizlom paliwa nie zabraknie bo przecież tiry na to jeżdżą i na pewno ON będzie nadal dostępne. Problem rozwiązany. Nie ma za co. 😉

  2. Baju baju…
    Kto wymienia barteje całą?
    Znawco nasz wymienia sie poszczegulne ogniwa a nie wszystkie.
    Tak że nie strasz ludzi…
    Ja mam dwa EV jeden ma juz 6lat i nie widze zebym mial za 2lat wymieniał cala baterje…

  3. Akumulatory samochodowe z przed 15 – 20 lat wytrzymały spokojnie od 5 do 10 lat, dzisiaj niektóre wytrzymują rok, jak ktoś ma szczęście to 3, dlaczego producent ma wkładać baterię która wytrzyma 20 lat skoro sam samochód jest mniej awaryjny od spalinowego, na czym będzie zarabiał, dawne telefony mieliśmy 3-4 lata jeszcze można było je sprzedać i ktoś korzystał drugie tyle, dziś po 2 latach telefon jest do wyrzucenia, jeżeli nadal ktoś myśli że ta dzisiejsza technologia to szczyt naszych możliwości to jest idiotą

  4. Zalewanie akumulatora by był całością to tylko po to, by zapewnić zysk koncernowi. I gdzie tu ekologia? To czysty biznes. Akumulator z uszkodzoną jedną sekcją zostanie zutylizowany zamiast zregenerowany by działać dalej. Masę dobrych ogniw trafi do recyklingu zupełnie niepotrzebnie. Elektryczne auta nie są ekologiczne jak nam wmawiają media. To wielka tykająca bomba. Silniki diesla na pompowtryskach spalanie około 5l/100km bez agresji to jest ekologia.

  5. Dzień dobry, a teraz trochę mojej matematyki. Renault zoe 2017 składak /auto + bateria/, bateria 41 kwh, ładowarka pokladowa 43 kw. Czas ładowania ok. 40 minut od 10 do 90 procent. Miejsce ładowania-darmowa ladowarka 22 kW w Galerii w jednym z dużych miast. Mam wallboxa w garażu, jeszcze nie używałem. Koszt ładowania to 0 złoty. Parking do 1 godziny bezpłatny. Do tego buspasy i parkingi w strefach 0 złoty. Baterie sam zamontowałem, nie wymagała programowania. Na diesla wydawałem 1400-1700 PLN miesięcznie. Od kilku miesięcy nie wydałem ani złotówki za kilometr. Przebiegi miesięczne ok 2500km. Jazda miejska I podmiejska. Ładuje co drugi dzień. W moim przypadku elektryk sprawdza się doskonale finansowo. Diesel pozostał na dalsze wyjazdy. Mały elektryk nie sprawdzi się u każdego. Idealne jako drugie auto. I nie ma się co bać składaków. Złożenie auta kosztowało mnie niecale 55000 PLN kilka miesięcy temu. Nie jestem mechanikiem ani elektrykiem samochodowym. Cena paliwa zmotywowała mnie do dzialania. Nie jestem zachwycony elektrościemą lobbowaną przez UNIĘ NIEMIECKĄ. Życzę miłego dnia i powodzenia

  6. Technologia jest w użyciu od lat. Przetestowana w skali makro. Logistyka, przemysł, wszystkie hale produkcyjne, zwłaszcza żywność, tam wszędzie są wózki elektryczne. Co się zmieniło przez ostatnie 20-30 lat? Inny rozruch, elektronika zdominowała ten element, kontroler pozwala falownikom podać na silniki trakcyjne optymalny prąd, żeby te dostarczyły maksimum momentu obrotowego bez zerwania przyczepności. Baterie z jakiegoś powodu od dziesięcioleci są stosowane kwasowo-ołowiowe. Opłacalność. Teraz są trochę lepsze, EFB i AGM. Zwłaszcza te ostatnie są bardziej opłacalne gdy wózek narażony jest na mróz, nie mają wody w elektrolicie. Różnice pomiędzy wózkiem i samochodem to przede wszystkim wymienność baterii trakcyjnych (wózki nie muszą czekać na ładowanie, na każdy przypada zwykle 1,5-2 baterii trakcyjnej, wyjeździ jedną, druga czeka już naładowana) i specyfika pracy silników. W samochodzie liczy się szybkość, muszą stale radzić sobie z rosnącymi oporami wraz z przyspieszeniem. Wózek z kolei potrzebuje uciągu, musi maksymalnie żwawo ruszyć pod dużym obciążeniem. W temacie konstrukcji ogniw może prace Toyoty coś zmienią, użycie magnezu brzmi obiecująco. Jest w miarę tani, dostępny, te baterie dają się szybko ładować (co kompensuje mniejszą gęstość ładowania w stosunku do litowych), a ich żywotność jest bardzo wysoka. Nie spodziewam się jednak, że nagle spadnie meteoryt lub inny cud się zdarzy i od jutra świat będzie inny. Nie zdarzyło się przez dziesięciolecia, nie zdarzy się i dziś.

  7. Dokładniej ujmując ta ekologia w przypadku aut elektrycznych raczej nie mam sensu. Gdybyśmy posiadali 100% aut elektrycznych ilość zużytych ogniw byłaby gigantyczna, pomijając już inne szczegóły. Co do gwarancji producentów na baterie np 10lat lub 200k km opcja ciekawa ale trzeba pamiętać, że wizyty tylko w ASO. Jaki koszt ogólny eksploatacji takiego samochodu (przeglądy + jakieś naprawy) po takim czasie. Cały czas będę powtarzał, że ekologiczny nie znaczy ekonomiczny..

  8. Trudno się nie wypowiedzieć pod tak kontrowersyjnym materiałem 🙂 Ogólnie nikt nie kupuje nowych ogniw, a stare są tanie do 10l nissana leafa 24kw masz za 12 tys z wymiana, jak byś chciał rozebrać baterie i wymienić ogniwa to pewnie w 2 tys byś się wyrobił. Co oznacza że bateria ma 60% sprawności? Przejedziesz mniej i tyle jak masz gniazdko i nie robisz tras i masz 2 samochód to nie ma lepszego wyboru niż elektryk, nawet ze słaba baterią.

  9. Nie ma problemu elektrykow. Jest problem myslenia w Polsce, gdzie mowi sie caly czas o "regenerowaniu", "zastepowaniu", "wymienianiu", "reperowaniu", itd. Elektryk jest poto by go kupic w salonie, jezdzic nim przez 5 lat (moze 10 w Polsce) i oddac go na "trade-in" kupujac nowy. Tylko tak nalezy o nich myslec, a wszelkie majsterkowanie to dziadowanie i wyrzucanie pieniedzy w bloto. Bowiem po 10 latach bateria bedzie juz tak starym modelem, ze latwiej bedzie dolaczyc parowoz. Jest tez mozliwe, ze podsystemy elektroniczne beda wyziewac ducha (stresy termiczne, zimne luty, itd) a wstawianie nowych byloby kosmosem finansowym. Poprostu pewne wyroby/technologie moga byc dla dziadow, a niektore nie.

  10. pieprzyc te elektryki. Mieszkam we francji i czesto jezdze do polski – mam 1500 km – dieslem robie ten odcinek w 11 -14 h – elektrykiem tulalbym sie ze dwa, trzy dni – jaki w tym sens ??

  11. Baterie nie wytwarzają energii elektrycznej – magazynują energię elektryczną wytworzoną w innym miejscu, np. w elektrowniach węglowych, uranowych, gazowych lub spalinowych. Zatem twierdzenie, że samochód elektryczny jest pojazdem o zerowej emisji, jest nieprawdziwe.
    Skoro więc czterdzieści procent energii elektrycznej produkowanej w USA pochodzi z elektrowni węglowych, czterdzieści procent samochodów elektrycznych na drogach jest napędzanych węglem.
    Ale to nie wszystko. Ci z Was, którzy są zachwyceni samochodami elektrycznymi i zieloną rewolucją, powinni przyjrzeć się bliżej akumulatorom, ale także turbinom wiatrowym i panelom słonecznym.
    Typowy akumulator samochodu elektrycznego waży tysiąc funtów i jest mniej więcej rozmiarów walizki. Zawiera on 25 funtów litu, 60 funtów niklu, 44 funty manganu, 30 funtów kobaltu, 200 funtów miedzi i 400 funtów aluminium, stali i plastiku. Wewnątrz znajduje się ponad 6 000 pojedynczych ogniw litowo-jonowych.
    Aby wyprodukować każdy akumulator BEV [Battery Electric Vehicle], należy przetworzyć 25 000 funtów soli litu, 30 000 funtów rudy kobaltu, 5 000 funtów żywicy niklu i 25 000 funtów rudy miedzi. W sumie na jedną baterię trzeba będzie wykopać 500 000 funtów skorupy ziemskiej.
    Największym problemem w systemach solarnych są substancje chemiczne używane do przekształcania krzemianu w krzem wykorzystywany w panelach. Aby uzyskać wystarczająco czysty krzem, należy go poddać działaniu kwasu chlorowodorowego, kwasu siarkowego, fluorowodoru, trójchloroetanu i acetonu.
    Ponadto potrzebne są: arsenek galu, diselenek galu, indowo-galowy diselenek miedzi i tellurek kadmu, które są również bardzo toksyczne. Pył krzemionkowy stanowi zagrożenie dla pracowników, a płyt nie można poddawać recyklingowi.
    Turbiny wiatrowe nie są korzystne z punktu widzenia kosztów i degradacji środowiska. Każdy wiatrak waży 1688 ton (równowartość 23 domów) i zawiera 1300 ton betonu, 295 ton stali, 48 ton żelaza, 24 tony włókna szklanego oraz trudno dostępne pierwiastki ziem rzadkich: neodym, prazeodym i dysproz. Każda z trzech łopat waży 81 000 funtów i ma żywotność od 15 do 20 lat, po czym musi zostać wymieniona. Zużytych łopat wirnika nie można poddawać recyklingowi.
    Technologie te mogą mieć swoje miejsce, ale należy wyjść poza mit o zerowej emisji.
    Być może „Going Green” brzmi jak utopijny ideał, ale jeśli spojrzeć na ukryte i wbudowane koszty w realistyczny i bezstronny sposób, okaże się, że „Going Green” wyrządza środowisku naturalnemu więcej szkód, niż się wydaje.
    Nie jestem przeciwnikiem górnictwa, pojazdów elektrycznych, energii wiatrowej czy słonecznej. Pokazuję jednak realia sytuacji.
    Za FB / LinkedIn

Dodaj komentarz

Zadzwoń!